poniedziałek, 11 lipca 2011

Król Bezmiarów - Feliks. W. Kres

Każda książka kiedyś się kończy. Również Król Bezmiarów. Jednakże strasznie odkładałam ten moment, czytając ją dosłownie dwa tygodnie. Dlatego też pragnę przeprosić ze tak długą absencję na blogu, liczę że zostanie mi to wybaczone i dopuszczone. W tym miejscu muszę przyznać że robiłam to świadomie, a powodem takiego rozłożenia w czasie był fakt, że sama książka bardzo przypadła mi do gustu. Mogę z ręką na sercu przyznać, że smakowałam historię jaką wykreował Feliks W. Kres. Biorąc pod uwagę że sama pozycja nie należy do najobszerniejszych, bo liczy sobie zaledwie 336 stron, mogłabym ją „pochłonąć” w trzy wieczory, mimo to po przeczytaniu kilkudziesięciu stron, naszła mnie chęć przedłużenia sobie spotkania z Światem Bezmiarów i piracką bracią….






 Akcja książki Feliksa W. Kresa rozgrywa się w Królestwie Bezmiarów. Jest ono podzielone na różne krainy, z którymi czytelnik może zapoznać się już na jednej z pierwszych stronic,  gdyż znajduję się tam bardzo czytelna, moim zdaniem mapa. Którą radzę przeanalizować przed samą lekturą, bo to zdecydowanie ułatwia zrozumienie treści i  wejście w świat morskich przygód.

Na morzach Bezmiarów bezsprzeczny i zarazem jedyny prym wiedzie najstraszliwszy z piratów, okryty złą sławą Demon Walki - kapitan K.D. Rapis. Dowodzi on największym okrętem Bezmiarów, który nosi nazwę Szerń czyli dla takiego laika jak ja nazwa ta, oznacza tyle samo co „Wąż Morski” . Pod jego dowództwem znajdują się piraci, którzy nie cofną się przed niczym, wykonując wolę i rozkazy kapitana, który znany jest z tego, że za niesubordynację i brak dyscypliny karzę swoją załogę okrutnie i bardzo dotkliwie. Kapitan poza piracką załogą wspierany jest przez profesjonalistów w swojej dziedzinie czyli pilota Raladana i dwóch oficerów Taresa i Rrodana.

Fabuła rozpoczyna się od rejsu pirackiej kraki (statku), która zawiera cenny łup jakim są niewolnicy, zdobyci poprzez grabież wioski zapewne rybackiej. Wszystko zaczyna się na przełomie lata i jesieni, co dla marynarzy jest bardzo znaczące, gdyż jesień niesie ze sobą postój dla wszelkich galer i statków, ponieważ tę porę roku cechują sztormy i burze, które uniemożliwiają rejs nawet najbardziej odważnym. Rapis zawinąwszy do lądu zwanego Garrą dokonuje spustoszenia w pobliskiej wsi rybackiej, zyskując kolejnych niewolników, a przy okazji mordując, rabując, gwałcąc oraz zagarniając prowiant i słodką wodę. Po całym zajściu sam kapitan przy sprawnej pomocy jednego z oficerów, dokonuje sprzedaży zdobytego żywego towaru na targu niewolników. Po udanej transakcji zostają mu worki pełne złota oraz  sześciu niewolników których sprzedać się nie udało, 5 mężczyzn zbyt chudych i słabych aby ktoś zechciał ich kupić, nawet za połowę ceny oraz  młoda i ładna kobieta, mająca jednak jeden feler- ranę; straciła lewe oko podczas pirackiej grabieży i porwania z macierzystej wioski. Kapitan wracający z targu na pokład dokonuje bardzo szybkiej decyzji, każe zamordować niepotrzebny balast, lecz w chwili gdy jego majtek próbuje zabić dziewczynę sam zasłania ją workiem złota. Cóż można w bardzo delikatny sposób powiedzieć, że to zachowanie było nietypowe, a nawet dziwne, ponieważ postrach Bezmiarów – sławny Demon Walki nigdy tak się nie zachowywał. Dlatego też dziwi jego zachowanie. Z jakich przyczyn posunął się do ocalenia kalekiej dziewczyny?
Po całym zajściu Kapitan wraz z załogą i swoimi oficerami wracają łodzią na pokład. Tam kapitan dowiaduję się że młoda kobieta nosi imię Ridareta. Jednakże im dłużej z nią rozmawia, tym więcej informacji wychodzi na jaw. Zdecydowanie nie jest ona zwykła córką rybaka, gdyż jej mowa, styl poruszania się zdradzają wyższe pochodzenie.

Kapitan poprzez ocalenie jej od własnego rozkazu i przyjmując ją na swój okręt, nie wie jednak że kobieta sprawi, że zmienią się diametralnie jego losy oraz całej załogi… W tym jednak miejscu zakończę, bo nie chce nikomu popsuć zabawy jaką niesie lektura Króla Bezmiarów.

Może teraz słów kilka o moich subiektywnych odczuciach i ocenie końcowej. Książka składa się z 3 części: pierwsza z nich nosi tytuł DEMON WALKI, druga: SIOSTRY, natomiast trzecia i ostatnia nazywa się RUBINEM CÓRKI BŁYSKAWIC. Każda z części tworzy integralną całość, składającą się na Króla Bezmiarów. Chcę w tym miejscu dodać że jest to II tom z cyklu Księga Całości. Niemniej jednak nie miałam styczności z tomem pierwszym, co nie jest moim zdaniem przeszkodą, bo nawet nie znający go czytelnik może zrozumieć treść i fabułę, gdyż w książce nie ma mnogości nawiązań do pierwszego tomu.
Narracja jest prowadzona w 3. os. l. pojedynczej co moim zdaniem sprawdziło się znakomicie. W tym miejscu muszę powiedzieć że poza podziałem na części, książka ma również podziały na dość krótkie rozdziały.

Jedyną rzeczą która w pewien sposób mi przeszkadzała było słownictwo marynarskie, które zapewne żeglarze i osoby związane z żeglarstwem znają. Ja natomiast, totalna amatorka nie znam się na statkach i żegludze, dlatego w niektórych momentach musiałam kilka fragmentów czytać raz jeszcze, a żeby zrozumieć treść, nie znając pewnych charakterystycznych słów. A słowniczka do książki nie dodano, a szkoda.

Na zakończenie pozostaje wydać mi ocenę książki. Z pełną świadomością stawiam 5,0.  Król Bezmiarów, jest pierwszą w Polsce marynistyczną powieścią fantasy, a także moją pierwszą lekturą dotycząca właśnie tematyki morza, piratów i ogromnych skarbów. Muszę się nieskromnie pochwalić, że udało mi się przeczytać pierwsze wydanie książki wydane przez wydawnictwo Aurora w roku 1992! Mimo to książka jest ciekawa, wciągając, dobrze napisana. Zawiera mnóstwo postaci i wątków pobocznych, niemniej jednak nie stanowi to moim zdaniem problemu, lecz dopełnia całą historię.

Na zakończenie postanowiłam jednak przestrzec miłośników i wielbicieli, sławnej już sagi filmowej o przygodach piratów i kapitan Jacka Sparrowa. Piraci ukazani w cyklu filmowym pt „Piraci z Karaibów” a przedstawieni w książce Feliksa W. Kresa, są diametralnie różni. Dlatego też jeśli ktoś urzeczony atmosferą jaką wzbudza sławny Jack Sparrow, będzie chciał to samo przeżyć na stronach Króla Bezmiarów, niestety się rozczaruję. Książka pełna jest intryg, bitew a momentami zawiera dość drastyczne sceny, pomimo to warta jest przeczytania. A moim zdaniem godna polecenia tym którzy kochają książki o piratach, oraz tym którzy miłości tej jeszcze w sobie nie odkryli.

Ocena końcowa 5,0/ 6





6 komentarzy:

  1. Świetna recenzja! Dodaję do mojej listy!

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo zachęcająca recenzja. Muszę przeczytać tą książkę, wydaje się być bardzo ciekawa.
    Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety, z przeczytaniem Twojej recenzji musiałam się wstrzymać, ponieważ po prostu nie miałam czasu... Od trzech dni czekałam, aby w końcu tego dokonać, i mam!
    Oczywiście się nie rozczarowałam. Kolejna recenzja, po której mam ogromną chęć, aby przeczytać daną pozycję. Twój blog traktuję jak listę książek, których moje oczy na pewno nie pominą.
    Gdy moje o.a. zostanie ukończone, mam nadzieję, że będziesz miała ochotę je zrecenzować, ponieważ ja z przyjemnością poznam Twoje zdanie.
    Pozdrawiam i dziękuję za świetną recenzję.
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Flora i Pawele - dziękuję za przychylne słowa i książka moim zdaniem godna polecenia i przeczytanie, więc pozostaje mi życzyć jedynie przyjemniej lektury :)

    Vivienne - ehh twoje słowa są niczym balsam na moją duszę :D a twoją twórczość zrecenzuję z ogromną przyjemnością :) już nie mogę się doczekać kiedy to nastąpi :)
    Również pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaskółeczko...dziękuję za wizytę u mnie i ciepłe słowo:) i ja do Ciebie zawitałam na dłużej:) się zaczytuję właśnie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolejna pozycja na liście;P
    Chcę jeszcze poinformować, że nominowałam twojego bloga do nagrody One Lovely blog award! Szczegóły na moim blogu:http://swiatinny.blogspot.com/2011/07/one-lovely-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń