sobota, 25 czerwca 2011

Deklaracja - Gemma Malley

Oto nadszedł moment w którym czas napisać  moją pierwszą recenzję. Nie będę ukrywać że odczuwam stres i napięcie, ale towarzyszy mi także pozytywne podekscytowanie, dlatego też nie mogąc się już powstrzymać prezentuje recenzję  Deklaracji  autorstwa Gemmy Malley.









Fabuła książki rozgrywa się w przyszłości. Dokładnie w roku 2140. Świat uległ ogromnym zmianom. Wynaleziono lek na raka, choroby serca a nawet na AIDS.  Postęp medyczny poszedł tak daleko, że odkryto nawet mechanizm Regeneracji - czyli odbudowy narządów które uległy amputacji za pomocą nowych świeżych komórek. Ale zdecydowanie najistotniejszym wynalazkiem i mającym największy wpływ na rzeczywistość jest  lek na Długowieczność. Są to tabletki brane w odpowiedniej porcji, które zatrzymują procesy starzenia się. Ludzie nie chorują, nie starzeją się co w konsekwencji prowadzi do wiecznego życia.

Raj na ziemi, życie wieczne bez chorób, starzenia się. Chciało by się rzec sielanka, ale niestety nie. Każde działanie ma swoje konsekwencje. Nic nie pozostaje bez echa. Skoro naturalna równowaga w przyrodzie została zachwiana, gdyż ludzie nie umierali a dzieci przybywało;  z biegiem czasu miejsca na Ziemi zaczęło brakować. Przeludnienie zaczęło dotykać całego globu i kiedy problem stał się na tyle dotkliwy, wymyślono i wprowadzono Deklaracje w 2065 roku, na mocy której ustanowiono że każdy obywatel musi ją podpisać, co daje  prawo do posiadania jednego dziecka, natomiast każde kolejne ma zostać zlikwidowane. Jednakże po kilkudziesięciu latach zrozumiano że posiadanie jednego potomka to za dużo i zabroniono posiadania jakichkolwiek  dzieci. Chyba że rodzic zrzeknie się przyjmowania leków na długowieczność, dając w ten sposób możliwość zajęcia jego miejsca przez swoje dziecko – poświecenie swojego życia za życie potomka. Mimo tego rezygnacja musiała nastąpić w wieku lat 16, po przekroczeniu tego wieku rezygnacji nie przyjmowano.

W takiej rzeczywistości ludzi podzielono na legalnych i nielegalnych – czyli nadmiary. Nadmiarami były dzieci które nigdy nie powinny się urodzić, nie powinny istnieć bo nie mają do tego żadnych praw. Nielegalne dzieci były łapane przez specjalną policje nazywaną łapaczami.

Takim właśnie nadmiarem, dzieckiem niechcianym i niepożądanym jest główna bohaterka, dziewczyna o imieniu Anna. Jest to nastolatka, która dostała szanse od społeczeństwa na odkupienie win, na spłacenie długu wobec matki natury za to że żyje i zajmuje cenne miejsce, zużywając przy tym kosztowne zasoby i energię.  Uczy się jak „być użytecznym zasobem” czyli nadmiarem który po zakończeniu pobytu w ośrodku dla nadmiarów o nazwie Grange Hall będzie pracować jako służąca u „legalnych”. Należy w tym miejscu podkreślić, że ośrodkiem kieruje okrutna i bezwzględna pani Pincent, która za główne metody wychowawcze uznaje:  zamykanie w izolatce, głodówkę, ciężką prace i chłostę.
Wracając do głównej bohaterki -Anna niedługo stanie się użytecznym nadmiarem i opuści ośrodek,  czytelnik poznaje ją w momencie kiedy to pilnie uczy się różnych przydatnych umiejętności, dotyczących przyszłej służby dla legalnych państwa. Anna jest dumna z tego że już niedługo będzie użyteczna i chociaż tak odpłaci społeczeństwu, za hańbę jaką okryli ją jej rodzice sprowadzając ją na świat.  Pewna swojego miejsca i tego kim będzie w najbliższej przyszłości, dziewczyna bardzo pilnie i rzetelnie uczy się, znosi surowe warunki, kary cielesne w imię tego, aby nareszcie być kimś użytecznym.  W pełni akceptuje swój los i zasady rządzące jej życiem i ośrodkiem.  Lecz przychodzi moment w którym zasady te burzy przybycie do Grange Hall nowego nadmiaru – chłopaka o imieniu Peter, który zostaje złapany nie przypadkowo, ma do wykonania pewne zadanie, które na zawsze zmieni losy Anny… W tym miejscu zakończę, po to aby nie psuć przyjemności czytania i poznawania dalszych losów bohaterów.

Skupiając się teraz na moich odczuciach podczas lektury muszę stwierdzić że książkę czyta się łatwo i całkiem przyjemnie. Narracja prowadzona jest w 90 % w 3 os l.poj. poza paroma wpisami w pamiętniku głównej bohaterki, które są redagowane w 1 os. Symbolem graficznym przewijającym się na okładce i przy każdym rozdziale jest motyl, który jest w pewien sposób związany z treścią, jednakże dokładnego powiązania nie zdradzę.

Podsumowując całość książka jest ciekawa, gdyż zawiera nowatorski pomysł dotyczący fabuły. Łatwo i przyjemnie się ją czyta, a co ważne dość szybko wciąga czytelnika w świat stworzony przez autorkę. Mnie tak wciągnęła, że nie zauważyłam nawet że mój autobus utknął w korku. Ostatecznie mogę pokusić się o stwierdzenie, że poza ciekawą fabułą, która nie jest nadmiernie cukierkowa ani ubarwiona, co daje kolejny plus; książka jest warta przeczytania, poświecenia czasu i uwagi. 
Gorąco polecam :)

Ocena końcowa: 4,5 /6 

18 komentarzy:

  1. Z Twojego opisu, książka zapowiada się bardzo ciekawie, chętnie po nią sięgnę :)
    Co do okładki, nie wiem dlaczego ale bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawa i obiektywna recenzja. Po książkę raczej nie sięgnę, nie jest w moim guście. Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak uporam się z zaległościami- przeczytam na pewno. Świetna recenzja! Pozdrawiam i życzę powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  4. W takim razie dodaję tę książkę do mojej listy "Na czarną godzinę". O autorce nigdy nie słyszałam, ale to dobrze, lubię czytać debiutantów. I zauważyłam, że czytasz teraz coś o morzu - tak wskazuje okładka. Zamieścisz recenzję? Ja obecnie interesuję się wszystkim, co związane z piratami, galeonami i opuszczonymi latarniami.

    OdpowiedzUsuń
  5. W takim razie dodaję tę książkę do moich "Powieści na czarną godzinę". Zauważyłam także, że czytasz coś o morzu - tak wskazuje okładka. Czy zamieścisz recenzję? Teraz jestem zafascynowana wszystkim, co związane z piratami, galeonami i opuszczonymi latarniami.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak, czytam pierwszą powieść marynistyczną :) zamieszczę w tym tygodniu recenzje :) mam nadzieje że będzie obiektywna i zaciekawi Ciebie Ice_Fire :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Słyszałam o książce, ale nie pociągała mnie ona. Teraz zmieniłam zdanie i wpiszę ją na swoją listę.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Okej, przyznam szczerze, że bardzo cieszy mnie fakt, iż znalazłam tego bloga.
    Recenzja napisana bardzo profesjonalnie (czyżby to było Twoje zajęcie?) i ma w sobie to 'coś' co zaciekawia i wręcz popycha, aby sięgnąć po tę pozycję.
    Zaliczam tę książkę do tych, które muszę przeczytać bez względu na wszystko.
    Pozdrawiam i czekam na kolejną recenzję, Viv. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Vivienne - muszę to powiedzieć masz cudowny pseudonim :) a powyższa recenzja jest moją pierwszą w życiu. Niemniej jednak dziękuję za tak ciepłe słowa :) a "Deklaracja" moim zdaniem godna przeczytania. Życzę przyjemnej lektury i czekam na twoją opinie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Własnym oczom nie wierzę! Musisz żartować, ponieważ nie ma innego, racjonalnego wytłumaczenia. To naprawdę mało prawdopodobne, aby to była Twoja pierwsza recenzja w życiu. Po prostu nie wierzę...
    Jest genialna i z niecierpliwością czekam na więcej.

    Viv ;)

    PS. Wysłałam wiadomość na podany przez Ciebie email.

    OdpowiedzUsuń
  11. A jednak Vivienne :) to moja pierwsza recenzja i mam nadzieje że nie ostatnia :) co niebawem mam uczynić i napisać kolejną :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam i uwielbiam tę powieść! Jak dla mnie genialny pomysł i świetne wykonanie! Podobno niedługo spodziewać możemy się kolejnej części. :)
    A tak poza tym, to witaj w blogowym świecie. :D

    OdpowiedzUsuń
  13. de_merteuil - podpisuję się pod twoim komentarzem zarówno rękoma jak i nogami :) chętnie sięgnę po kolejną cześć. I dziękuję za przywitanie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zachęcająca recenzja, chętnie książkę przeczytam ;)
    Także przyłączam się do powitania de_merteuil ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. zdecydowanie mnie zachęciłaś. Fabuła wydaje się dość oryginalna, a po Twojej recenzji wnioskuje, że pomysł został dobrze zrealizowany.
    chętnie przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Już od roku poluję na Deklarację (może nie intensywnie, ale jednak. Po przeczytaniu Igrzysk Śmierci złapałam bakcyla na powieści futurologiczne. Mam nadzieję, że nie długo uda mi się dorwac Deklarację i że również mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Gosiarella - warto zapolować bardziej intensywnie na Deklarację :) a książka moim zdaniem powinna przypaść Ci do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Tak zrobię. Niestety lista książek do upolowania jest ogromna, ale dzięki pozytywnym recenzjom Deklaracja wskakuje na pierwsze pozycje na liście ;)

    OdpowiedzUsuń